© PIBR – wszelkie prawa zastrzeżone
godz. 18:24, 21.12.2024 r.
Rada Ministrów przyjęła zakaz łączenia usług audytorskich z konsultingiem. Stracą inwestorzy i cała gospodarka – alarmują eksperci. Krzysztof Burnos podkreśla z kolei, że tak restrykcyjne przepisy są wbrew ideom reformy audytu, polskim przedsiębiorcom i organizacjom rynkowym – donosi „Puls Biznesu”.
Ministerstwo Finansów przeforsowało swoją autopoprawkę do projektu zmian w ustawie o biegłych rewidentach. Oznacza to zakazanie biegłym rewidentom jednoczesnego świadczenia na rzecz JZP usług w zakresie sprawozdań finansowych oraz konsultingu, szczególnie doradztwa podatkowego.
Przedstawiciele branży audytorskiej zgodnie krytykują decyzję Rady Ministrów jako niezrozumiałą i szkodliwą – również dla klientów, którzy dostaną usługi droższe i gorszej jakości.
– Prace nad ustawą trwają wiele miesięcy, a w ostatniej chwili, pod wyraźną presją jednego ze środowisk biorących udział w konsultacjach, zostały wprowadzone korekty. Takie „wrzutki” rzadko pozytywnie wpływają na jakość regulacji prawnych – mówi Tomasz Wróblewski, partner zarządzający w firmie audytorsko-doradczej Grant Thornton. Dodaje, że nawet przedstawiciele Ministerstwa zauważają, że taki zakaz będzie najostrzejszy ze wszystkich krajów UE i wskazuje negatywne skutki dla branży.
– O ile najwięksi gracze sobie poradzą z tą zmianą i dojdzie do wymiany klientów między nimi, to dla mniejszych firm audytorsko-doradczych będzie to o wiele poważniejszy problem – dodaje szef Grant Thorntona w Polsce.
Bardzo krytycznie decyzję rządu ocenia także Krzysztof Burnos, prezes KRBR. – To dla nas niezrozumiałe, że w interesie doradców podatkowych rząd wprowadza tak restrykcyjne przepisy, wbrew ideom reformy audytu, wbrew polskim przedsiębiorcom, wbrew organizacjom rynkowym. Spółka giełdowa i bank nie będą mogły już korzystać ze wsparcia audytora, który zna i rozumie jej biznes. To właśnie bolało doradców podatkowych, że firmy radziły się biegłych rewidentów w wielu obszarach niezwiązanych z rachunkowością. Spółki giełdowe i banki będą musiały zatrudniać dwóch audytorów, jeden wykona badanie, a drugi zbada np. szczelność nowego systemu IT. Tylko tyle, że ten pierwszy zna firmę, a ten drugi będzie musiał się jej nauczyć. Zapłacą za to oczywiście przedsiębiorcy. I to podwójnie – twierdzi Krzysztof Burnos.
Jeżeli chcesz otrzymywać wiadomości o bieżącej działalności PIBR, przejdź do strony z zapisami.