Politycy podzielą audytorski tort

Głównym punktem spornym jest pomysł zmuszenia spółek giełdowych i banków do jednoczesnego korzystania z usług dwóch niezależnych od siebie audytorów, tzw. badanie łączne. Propozycji takiej poprawki do ustawy o biegłych rewidentach zgłosiła Krajowa Izba Biegłych Rewidentów. Rozwiązanie takie miałoby rozbić dominację rynku tzw. wielkiej czwórki. Pomysłodawcy argumentują, że jednoczesne audytowanie spółek giełdowych i banków przez dwie firmy zwiększy konkurencję oraz gwarancje rzetelności. Krytycy twierdzą z kolei, że takie działanie wprowadzi zamęt oraz zwiększy koszty badania.

Pośrodku stanęli posłowie podkomisji finansów pracujący nad projektem rządowym. Propozycję KIBR poparł przedstawiciel Polskiego Stowarzyszenia Biegłych Rewidentów, który podkreślił, że badanie łączne zmniejszyłoby ryzyko zbytniej zażyłości między spółką a długoletnim jedynym jej audytorem. – Jeden z audytorów powinien być małą lub średnią firmą – zasugerował Andrzej Puncewicz, przedstawił Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Posłowie jednak nie byli przekonani do tego pomysłu. Nie przyjęli poprawki KIBR. Przewodniczący podkomisji poinformował, że branżowa izba powinna przedstawić kompleksowy projekt regulacji. KIBR nie daje za wygraną.

- W ciągu tygodnia przedstawimy propozycje rozwiązania ustawowego, które umożliwi racjonalne stosowanie badania łącznego. Większość krajów unijnych premiuje badanie łączne, a jego wdrożenie pozwala na wydłużenie czasu współpracy z audytorem. Uważamy, że to dobry kierunek, a sam model współpracy dwóch firm jest jedynym sprawdzonym sposobem dekoncentracji rynku – mówi Krzysztof Burnos, prezes KRBR.

Do walki o nowe zasady gry przystąpiło też środowisko doradców podatkowych. Krajowa Rada Doradców Podatkowych chciałaby nałożenia na firmy audytorskie zakazu świadczenia spółkom innych usług poza audytorskimi.