© PIBR – wszelkie prawa zastrzeżone
godz. 09:40, 21.11.2024 r.
„Rzeczpospolita” zauważa, że aby spełnić nowe wymogi informacyjne proponowane przez rząd, biegli rewidenci powinni na rok zamknąć firmy i poświęcić się skanowaniu dokumentów.
„Nowe obowiązki, które rząd chce nałożyć na biegłych rewidentów , będą kosztowne i trudne do rzetelnego wykonania” pisze „Rzeczpospolita”, powołując się na szacunki przygotowane przez Krajową Radę Biegłych Rewidentów. Jak informuje gazeta, „Audytorzy kwestionują sens i zakres nakładanych na nich obowiązków, w tym tłumaczeń na polski wszystkich obcojęzycznych dokumentów, jakie napotkają w firmach”.
Powołując się na dane samorządu, „Rzeczpospolita” pisze „Polska Izba Biegłych Rewidentów podaje, że w ciągu ostatnich ośmiu lat firma audytorska prowadziła średnio 231 badań. A właśnie za taki okres mają być dostarczone akta.
Dokumentom należałoby nadać formę cyfrową. Według PIBR przeformatowanie jednej dokumentacji do postaci plików PDF zajmie dwa–trzy dni, zatem średni czas przygotowania wszystkich akt za osiem ostatnich lat zajmie jednej małej firmie audytorskiej od 461 do 693 dni roboczych (czyli 22–33 miesiące). Dodatkowym utrudnieniem może być to, że akta badania to także zbiory danych w postaci rozbudowanych arkuszy kalkulacyjnych a także pliki JPK używane w raportowaniu podatkowym. To jeszcze utrudni digitalizację”.
PIBR szacuje, że w każdym przypadku koszty pracy bezpośredniej przy tym zadaniu wyniosłyby co najmniej 125–185 tys. zł. Ta kwota nie uwzględnia zakupu oprogramowania czy sprzętu do digitalizacji dokumentów”.
Zdaniem Joanny Chwaścikowskiej-Karwackiej, wiceprezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów, „wiele małych firm audytorskich może stanąć wobec dylematu: zawiesić działalność na rok, by spełnić ten obowiązek, czy działać dalej, ryzykując sankcje za jego niedopełnienie”.
Gazeta przypomina, że rząd chce też nałożyć na audytorów obowiązek tłumaczenia na polski wszystkich dokumentów składających się na badane akta. PANA. „Oznaczałoby to konieczność przełożenia treści ogromnej liczby umów, faktur, korespondencji handlowej i innych dokumentów z firm, które prowadzą ożywioną współpracę z zagranicznymi partnerami”. Zastępca prezesa KRBR, zaznacza, że „w biznesowej praktyce nie wszystkie te dokumenty są od razu tłumaczone na polski, bo nie zawsze firmy tego potrzebują”. Według niej „taki obowiązek byłby nadmiernie obciążający i kosztowny”.
Zachęcamy do zapoznania się z artykułem dostępnym w wydaniu „Rzeczypospolitej” z 21.07.2023 oraz w formie cyfrowej pod adresem: https://www.rp.pl/podatki/art38764451-audytor-w-roli-tlumacza-i-skanera
Jeżeli chcesz otrzymywać wiadomości o bieżącej działalności PIBR, przejdź do strony z zapisami.